Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeskandaliczny to jest Twój artykuł RAFF. W 1977 roku, kiedy otwarto tor Przeźmierowo zamieszkiwało 2700 mieszkańców i komunistyczne władze nie pytały ich czy chcą takiego obiektu więc daruj sobie swoje kłamstwa. Natomiast przedstawiciele Wydziału Ochrony Środowiska UM Poznań i nic nie nakazali, bo też nie posiadają uprawnień do postępowania w trybie nakazowym. Pomiary przeprowadzili nie na terenie obiektu, bo na nim możesz sobie hałasować do woli i nikomu nic do tego. pomiarów dokonano w 5 punktach osiedla Przeźmierowo (ulice: Magazynowa, Krańcowa, Graniczna, Kościelna i Rynkowa) i poinformowano właściciela obiektu czyli AW o bardzo znacznym przekroczeniu norm. Decyzję o zamknięciu toru i zakończeniu imprezy podjął AW i nikt inny. Natomiast do jej podjęcia przyczyniła się bezpośrednio postawa organizatora z Peterem na czele, jak i części uczestników. Prawdą jest iż organizator na piątkowym briefingu podał informacje iż jak to ujął: "...spływają do nas prośby o możliwie cichszą jazdę, dlatego prosimy uczestników o niewykorzystywanie pełnej mocy silników, innymi słowy ścigajcie się powoli...". Dokładnie takich słów użyto i oczywiście w sposób prześmiewczy gdyż trwała przecież rywalizacja o najszybsze okrążenie toru. Ale problem w tym że AW nie prosił o komunikat dotyczący zmniejszenia poziomu hałasu na torze, tylko poza nim. AW prosił w imieniu swoim i mieszkańców o komunikat nawołujący do zaprzestania nielegalnych wyścigów poza torem, do których dochodziło na ulicach Przeźmierowa przez cały piątek i część soboty. Organizator to zignorował. Mało tego, na zapytanie skierowane przez Policję odpowiedział że nie docierają do niego żadne informacje o incydentach poza torem. Niestety część uczestników GT zachowała się tak jak pseudokibice piłkarscy a ucierpiała całość uczestników imprezy. Doszło do tego przy dużym współudziale organizatora (kłamstwa i zaniechania). Mieszkańcy nie są wrogo nastawieni do toru i jego użytkowników, proszą jedynie o przestrzeganie przepisów i wzajemne poszanowanie swych praw. Jeśli nie mieli by racji, nikt nie zaryzykowałby uwzględnienia ich postulatów pod groźbą wypłaty ew. odszkodowań. Jeśli uważasz RAFF że oczekiwanie przestrzegania prawa jest wrogim nastawieniem, to wnioskuję że sam jesteś wrogo nastawiony do rozumu, dlatego Ci z nim nie po drodze.
OdpowiedzGdybym mógł zalajkował, albo zaplusował bym ten komentarz.
Odpowiedz